czcili ich wcale jako bohaterów, nie podziwiali ich męstwa, straceńczej odwagi, gotowości do największych poświęceń. Wojna nie była dla nich czasem wyjątkowym, lecz powszednim. Kiedy przychodzili na świat, już trwała. Udział w niej nie był więc dla nich niczym wyjątkowym, przeciwnie, był tożsamy z istnieniem. Cóż to więc za bohaterstwo? Mułłowie z medres, ich mistrzowie, opiekunowie i wychowawcy, nauczali przecież, że mudżahedini zawiedli rozpaczliwie. Zawłaszczyli sztandary świętej wojny, a chodziło im jedynie o władzę, sławę, majątek. W kłótniach i bratobójczych swarach roztrwonili zwycięstwo i przynieśli krajowi tylko rozczarowanie, bezprawie i nowe wojny. Mieli uważać ich za bohaterów? Szanować ich i podziwiać