bardzo ozdobnym, pełnym wyszukanych zawijasów, którymi stroił najprostsze odpowiedzi. Właśnie opowiadał ponuro spoglądającemu matematykowi ,że w pogoni za pięknem malarskich motywów zabłąkał się w te śliczne strony i jeśli "pan dziedzic" nie ma nic przeciwko temu, odpocznie sobie w tych ślicznych stronach i odetchnie po włóczędze. Zapłaci, oczywiście, za pobyt...<br>- Myli się szanowny pan! - zahuczał matematyk. - U nas nikt jeszcze za ludzkiej pamięci nie płacił za gościnę.<br>Apelles stropił się cokolwiek i począł przepraszać, że bezwiednie obraził czcigodny dom.<br>Dano mu izbę, tuż za pokojem profesora, i oznajmiono, że wieczerzę podają zaraz po zachodzie słońca.<br>- Prawda, że to jakiś zabawny człowiek