przestrzeń.<br><br>Ciągną nad nami, płyną zwycięsko<br>Kwiaty u hełmów, w lufach gałązki...<br>O, matko-śmierci! W wietrze się trzęsą<br>Bezlistne drzewa - rózgi liktorskie!...</><br><br><div1><tit1>MUZA</><br><br>Skądże słowo tak biegnie do dźwięku,<br>Gdy go inne po imieniu zowie?<br>Jakiż płomień świeci nad ziemią,<br>Że tak widno w sercu i w słowie?</><br><br><div1><tit1>III<br>NATCHNIENIE BOLESNE</><br><br>Wśród złych moich uczynków, jak wśród traw ospałych<br>Płynie Twój strumień, Panie,<br>Porusza moje ziemie, otwiera moje skały<br>Twarde, znieruchomiałe.<br>Pozwól za tym strumieniem i miodu, i mleka<br>Ludziom wejść na nie.<br>O człowieka, o miłość człowieka<br>Modlę się, Panie.</><br><br><div1><tit1>DZWONY</><br>I<br><br>1. Wykuwała nas z brązu wieczność.<br>Twarde