Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
nadął,
Skierował kolce w prawo
I naprzód pobiegł żwawo,
A za nim, w słońca żarze,
Kroczyli marynarze.
Na czele Brandon szedł
I myślał: "Gdzież ten Szwed?"

Był wszędzie piach dokoła.
Pli-plaj raz po raz wołał:
"Lin-len!" - co znaczyć miało,
Że iść tu można śmiało.
Wydawał przy tym piski
Na znak, że cel jest bliski:
"Zen-zej, tru-kloj, pli-pli."
Więc wszyscy za nim szli.



VII

Przez piachy i równiny
Szli przeszło trzy godziny,
Lecz krasnoludki przecie -
Jak wszyscy chyba wiecie -
Godziny mają krótkie:
Godzina trwa minutkę,
A mila mierzy cal
I dal - to nie jest dal.

Dlatego też
nadął,<br>Skierował kolce w prawo<br>I naprzód pobiegł żwawo,<br>A za nim, w słońca żarze,<br>Kroczyli marynarze.<br>Na czele Brandon szedł<br>I myślał: "Gdzież ten Szwed?"<br><br>Był wszędzie piach dokoła.<br>Pli-plaj raz po raz wołał:<br>"Lin-len!" - co znaczyć miało,<br>Że iść tu można śmiało.<br>Wydawał przy tym piski<br>Na znak, że cel jest bliski:<br>"&lt;orig&gt;Zen-zej, tru-kloj, pli-pli.&lt;/&gt;"<br>Więc wszyscy za nim szli.<br><br><br><br>VII<br><br>Przez piachy i równiny<br>Szli przeszło trzy godziny,<br>Lecz krasnoludki przecie -<br>Jak wszyscy chyba wiecie -<br>Godziny mają krótkie:<br>Godzina trwa minutkę,<br>A mila mierzy cal<br>I dal - to nie jest dal.<br><br>Dlatego też
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego