Widział już teraz, że wszystkie liście <br>zwracają się ku niemu, łodygi wyciągają się <br>w jego stronę, jakby starając się go opleść. <br>Odsunął się z zasięgu ich wężowych ruchów. <br>Dostrzegł jeden z liści, który zwinięty był <br>na kształt pięści, otaczające go zaś wyrostki <br>przypominały niezliczone palce, które splotły się <br>ze sobą. Na oczach Awaru wyrostki drgnęły i poczęły <br>się rozsuwać i rozplatać, a zamknięty liść <br>otworzył się niby rozkwitający pąk.<br><br>Na środku zielonego plastra, ociekającego czarnym sokiem, <br>spoczywała niekształtna masa. Na ziemię posypało się <br>kilka piórek, za nimi zsunęła się garstka kości. <br>W trawie leżał szkielet niewielkiego ptaka, resztki piór, <br>czaszka i dziób