tych ruin, że mieszkańcy żółtych namiotów bronili do nich dostępu?<br>Inspektor Paragon, ukryty w zacisznej wieżyczce strzelniczej, bacznie obserwował ruiny lewego skrzydła. Otoczone zmurszałym, walącym się murem obronnym, zagarnięte niemal całkowicie przez falę chwastów i krzewów, oplecione kaliną i dzikim winem, szczerzyły jeszcze ku niebu pokruszone zręby ścian i węgłów <page nr=58> Na wprost wieżyczki znajdowała się smukła kolumna podpierająca walący się strop. Pod nią bielało kilka marmurowych stopni prowadzących do zacienionego wnętrza jak do tajemniczej jaskini...<br>Właśnie teraz, gdy obserwował to wejście, spostrzegł ze zdziwieniem wysuwającą się z jego głębi postać. Był to szczupły mężczyzna w jasnych, płóciennych spodniach i granatowej, sportowej koszuli