Kriszanem, a ojciec zniecierpliwiony pytał: O czym wy tam gadacie?<br>Podniósł na radcę duże, zamyślone oczy, zgarnął z czoła grzywkę rozchyloną w ząbek i powiedział:<br>- Wujku, oni nie wiedzą, gdzie są Węgry. Oni myślą, że nas jest tak mało, że o nas nie warto się uczyć.<br>- A coś im powiedział?<br>Naburmuszony przyznał się szczerze:<br>- Że są głupi. Chcieli, żebym im zapalił motor, ale nie miałem kluczyka, więc tylko obiecałem, że zatrąbię, jak oni głośno zawołają: Węgrzy to najmądrzejszy naród na świecie. Oni wołali, a ja trąbiłem, aż się dużo ludzi zeszło.<br>Jechali szeroką aleją, auta mijające ich z prawej strony biły