mld dolarów. <br>&lt;tit&gt;Pigułki i przełącznik&lt;/&gt;<br>Lekarze odradzają preparaty nasenne starej generacji, bo po ich zażyciu człowiek budzi się nie w pełni zdolny do działania i jeszcze kilka godzin jest pod wpływem leku. Bezpieczniejsze są nowsze benzodiazepiny, ale one uzależniają i zaburzają fazy snu. Ci, którzy je stosują, budzą się zmęczeni. Najlepsze są leki tzw. trzeciej generacji - nie uzależniając, przywracają naturalny sen. Są łagodnie wypłukiwane z organizmu. Nie leczą jednak bezsenności, ułatwiają tylko zaśnięcie, np. gdy nie śpimy z obawy przed koszmarami. Na lepszy lek na bezsenność trzeba będzie jeszcze poczekać. Uczeni mają nadzieję, że uda się to, gdy znajdą endogenną hipnotoksynę, czyli