w szoku, bo ta szminka wydawała jej się najważniejsza.<br>Siedzi sama, nagle odzywa się radiotelefon. Zdyszany policjant przybiegł po minucie. Dialog: "Co wy tam, k..., śpicie? - Nie, szukamy szminki. - Jakiej znowu, k..., szminki? - Austriackiej, rzadki kolor. - Co wy, k..., pieprzycie? Na mózg wam padło?"<br>Ale znaleźli. Na trawniku, koło samochodu.<br>Nazajutrz wysłała do policji list z podziękowaniem. Za kilka dni policja oddzwoniła: chyba wszystkie biuletyny wewnętrzne plus policyjna gazeta poprosiły ją o wywiad. Odmówiła.<br>Grzeczność za grzeczność, ale nie przesadzajmy. Policja to policja.<br>Peugeot rozbity w drobny mak, a tu próby w teatrze, mąż za granicą, i do tego ta ciąża