Typ tekstu: Książka
Autor: Fiedler Arkady
Tytuł: Dywizjon 303
Rok: 1942
słowa, oceniała dodatnio szerokość jego polskich barków i mówiła mu wesoło:

- I like you, Jan!... - Lubię ciebie, Janie!

A Zumbachowi zaświeciły się oczy wilkiem, bo to zbereźnik z nich największy. Wyszeptał:

- I love you, too!... - Ja ciebie także kocham!

Lecz potem nagle coś zepsuło angielską sielankę. Z winy samego Zumbacha. Ni stąd, ni zowąd ostygł. Widocznie wypił za wiele: coś mu się przywidziało. Jakaś zjawa przez mgłę, jakieś dalekie wspomnienie. Ujrzał inne oczy: chabrowe. Ujrzał inne usta: wiśniowe. I był to ktoś inny niż lady: Zosia. A może Jadzia albo Marysia, chociaż z pewnością była to Zosia. I słyszał, najwyraźniej usłyszał jej daleki głos
słowa, oceniała dodatnio szerokość jego polskich barków i mówiła mu wesoło:<br><br>- I like you, Jan!... - Lubię ciebie, Janie!<br><br>A Zumbachowi zaświeciły się oczy wilkiem, bo to zbereźnik z nich największy. Wyszeptał:<br><br>- I love you, too!... - Ja ciebie także kocham!<br><br>Lecz potem nagle coś zepsuło angielską sielankę. Z winy samego Zumbacha. Ni stąd, ni zowąd ostygł. Widocznie wypił za wiele: coś mu się przywidziało. Jakaś zjawa przez mgłę, jakieś dalekie wspomnienie. Ujrzał inne oczy: chabrowe. Ujrzał inne usta: wiśniowe. I był to ktoś inny niż lady: Zosia. A może Jadzia albo Marysia, chociaż z pewnością była to Zosia. I słyszał, najwyraźniej usłyszał jej daleki głos
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego