jego zabije. <br>Ruth w totalnej histerii, Samin jak zwykle niewzruszony. Idą do policjantów, którzy urzędują daleko po drugiej stronie wyspy, gdzie nikt z ich plaży nigdy nie był. Max usiłował wyperswadować Ruth angażowanie w to władz. Po co mieszać ich w wewnętrzne spory turystów na wyspie. Co ich to obchodzi? Nic dobrego nie może z tego wyniknąć. Tym bardziej, że byli przecież na wyspie nielegalnie. Ruth jednak płacze, że nie będzie się czuła bezpiecznie, dopóki ten psychopata nie opuści wyspy. Nie daje się uspokoić, nic do niej nie trafia. Max machnął ręką, "niech robi, co chce, ale nie idę z nimi. Nie