Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
kościstej, jasnej skórze
i oczach o barwie trudnej do określenia. Zdawało się,
że są one dwoma osadzonymi pośród powiek, rzadkimi
kamieniami, przez które prześwituje blask płonącego
wewnątrz czaszki światła.

- Wiemy, kim jesteś, skąd przybyłeś i po co - przemówił
loki. Głos jego był łagodny. - Nie znamy jedynie
rzeczy najważniejszej, twoich myśli.

- Nic nie ukrywałem, nie rozumiem cię.

- Zrozumiesz, kiedy usłyszysz moje pytania. Oto pierwsze
z nich: Przybyłeś na wyspę dobrowolnie czy też zmuszony
do tego?

- Nikt nie zmusza do takiej rzeczy syna królewskiego.

- A więc sam chciałeś. Czy wiedziałeś dokładnie,
że po twoim powrocie, dzięki zebranym przez ciebie spostrzeżeniom,
nastąpi zbrojny napad
kościstej, jasnej skórze <br>i oczach o barwie trudnej do określenia. Zdawało się, <br>że są one dwoma osadzonymi pośród powiek, rzadkimi <br>kamieniami, przez które prześwituje blask płonącego <br>wewnątrz czaszki światła.<br><br>- Wiemy, kim jesteś, skąd przybyłeś i po co - przemówił <br>loki. Głos jego był łagodny. - Nie znamy jedynie <br>rzeczy najważniejszej, twoich myśli.<br><br>- Nic nie ukrywałem, nie rozumiem cię.<br><br>- Zrozumiesz, kiedy usłyszysz moje pytania. Oto pierwsze <br>z nich: Przybyłeś na wyspę dobrowolnie czy też zmuszony <br>do tego?<br><br>- Nikt nie zmusza do takiej rzeczy syna królewskiego.<br><br>- A więc sam chciałeś. Czy wiedziałeś dokładnie, <br>że po twoim powrocie, dzięki zebranym przez ciebie spostrzeżeniom, <br>nastąpi zbrojny napad
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego