Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
uznawała wieczorów bez wina, wina bez tańców, tańców bez nieobowiązkowych przymilań.
Tym razem prosiła: drogi, kochany, nie chcę, proszę...
Przekonał ją jednym uśmiechem, kilkoma słowami.
Przystaję na uboczu.
Usprawiedliwia mnie mój wiek i kalectwo.
Przyglądam się natomiast jednemu z najbardziej rozbawionych i ochoczych uczestników tej grupy.
Pracuje z harcerskim zapałem.
Nic mu nie zostało z dawnych lokajskich uniżeń.
Doktor Ludwiś wie o tym.
Nabrał odwagi.
Po którymś tam kieliszku okazało się, że doktor Piaskawy potrafi bawić i błyszczeć.
O północnej porze podczas ogólnych wędrówek, przepijań i toastów udało się Ludwikowi ustrzelić trzy niezgorsze bruderszafty!
Obecnie doktor Ludwik kończy porządkowanie tanecznej sali
uznawała wieczorów bez wina, wina bez tańców, tańców bez nieobowiązkowych przymilań.<br>Tym razem prosiła: drogi, kochany, nie chcę, proszę...<br>Przekonał ją jednym uśmiechem, kilkoma słowami.<br>Przystaję na uboczu.<br>Usprawiedliwia mnie mój wiek i kalectwo.<br>Przyglądam się natomiast jednemu z najbardziej rozbawionych i ochoczych uczestników tej grupy.<br>Pracuje z harcerskim zapałem.<br>Nic mu nie zostało z dawnych lokajskich uniżeń.<br>Doktor Ludwiś wie o tym.<br>Nabrał odwagi.<br>Po którymś tam kieliszku okazało się, że doktor Piaskawy potrafi bawić i błyszczeć.<br>O północnej porze podczas ogólnych wędrówek, przepijań i toastów udało się Ludwikowi ustrzelić trzy niezgorsze bruderszafty!<br>Obecnie doktor Ludwik kończy porządkowanie tanecznej sali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego