Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
przy łóżku. Tak profilaktycznie, na zapas. Wpatrzony w syczącą wodę, z wypływającymi na powierzchnię niczym śnięte rybki bąbelkami powietrza, starał się jak najszybciej zapomnieć o spiżowym koszmarze. Ale łatwo się mówi - zapomnieć i zasnąć. Minuty mijały, Zygmunt przewracał się z boku na bok, a sen nie nadchodził, wypłoszony na dobre. Nie ma rady. Zwlókł się z łóżka i sięgnął po blaszaną puszkę po izraelskich landrynkach. Dostał je od Eliego... Że też teraz musiały przypomnieć się te cukierki, Izrael i łysiejący przedwcześnie Eli. Bez sensu... Pogrzebał palcem. Jest! Diazepam - fakir zaklinający umysł i ciało! Leżał na samym dnie, pośród opatrunków, buteleczek z kroplami i
przy łóżku. Tak profilaktycznie, na zapas. Wpatrzony w syczącą wodę, z wypływającymi na powierzchnię niczym śnięte rybki bąbelkami powietrza, starał się jak najszybciej zapomnieć o spiżowym koszmarze. Ale łatwo się mówi - zapomnieć i zasnąć. Minuty mijały, Zygmunt przewracał się z boku na bok, a sen nie nadchodził, wypłoszony na dobre. Nie ma rady. Zwlókł się z łóżka i sięgnął po blaszaną puszkę po izraelskich landrynkach. Dostał je od Eliego... Że też teraz musiały przypomnieć się te cukierki, Izrael i łysiejący przedwcześnie Eli. Bez sensu... Pogrzebał palcem. Jest! Diazepam - fakir zaklinający umysł i ciało! Leżał na samym dnie, pośród opatrunków, buteleczek z kroplami i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego