To pierwsze o mnie? - spojrzała dziwnie.<br>- Ty nie gadasz. Lubię, kiedy mówisz. To <br>różnica gadać, a mówić. Więc co z marzeniami <br>Warcka? <br>- Są piękne. Chce, żeby zawsze był dziadek, weranda, <br>gdzie śpi na słomiance, i zapach tamtego domu - pokazała <br>głową zbocze nad nimi. <br>- Mądry pies. Wie, co dobre. Dlaczego Warcek? <br>- Nomen omen. Ale niegroźny. Nie ugryzie. Nie wypuści <br>tylko nikogo z domu, znaczy... no, gdyby ktoś wszedł, gdy <br>dziadka nie ma. Tak właśnie było z Pawłem... - zamilkła <br>gwałtownie. <br>Zesztywniał.<br>- Tak? - wyrwało mu się mimo woli. <br>Zobaczył jej zmieszaną twarz i przerażone, gotowe do <br>najprawdziwszych łez oczy. <br>- Adam! Ja... <br>- Mówiłaś coś? Przepraszam, nie