za jego chód zdrowy, czy też kokietowanie przystojniaka umiłowanego, nadrabianie braku łydki gadką finezyjną, czy też może jedno i drugie. Komplementując tę naiwnie wyrafinowaną prowincjuszkę "rzadko się spotyka taką znajomość sztuki", zakrztusiłem się na ostatnim słowie, i już to samo świadczy, że ja, szuler zawodowy, poruszony byłem dogłębnie; przecież Sucha Nóżka mogła być wampirem vel wampyrem! Trzeba mi było jak najszybciej nawiązać z nią wspólnictwo, podarowanie kompletu Swansea sprawiło na pewno dziewczynie przyjemność, ale to jeszcze nie było wspólnictwo, żeby uczynić Basię moją wspólniczką, musiałem choć na krótko pozostać z nią sam na sam, i kiedy Wiatorowa odpowiedziała mi "po maturze