Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
do bloków, za którymi już zaraz leżało znajome osiedle. Znowu szliśmy w milczeniu.
"Co ona kombinuje?", myślałem gorączkowo. "Do czego właściwie zmierza? Po co ten cały wywiad? Jeszcze nigdy w ten sposób nie rozmawiała ze mną! Mimo ironii - poważnie. - Co będzie? Co zaraz będzie? I - jak ma do tego dojść?"
- O ile dobrze pamiętam - przerwała wreszcie ciszę - ty, w tym waszym spektaklu, za który was wyróżniono, mówiłeś fragment Końcówki. Zgadza się, czy coś mylę?
- Owszem, a skąd pani wie? - (Znowu zbiła mnie z tropu.) - O ile ja dobrze pamiętam, nie oglądała go pani.
- Nie tylko ty wszystko wiesz - spojrzała na mnie znacząco
do bloków, za którymi już zaraz leżało znajome osiedle. Znowu szliśmy w milczeniu.<br>"Co ona kombinuje?", myślałem gorączkowo. "Do czego właściwie zmierza? Po co ten cały wywiad? Jeszcze nigdy w ten sposób nie rozmawiała ze mną! Mimo ironii - poważnie. - Co będzie? Co zaraz będzie? I - jak ma do tego dojść?"<br>- O ile dobrze pamiętam - przerwała wreszcie ciszę - ty, w tym waszym spektaklu, za który was wyróżniono, mówiłeś fragment Końcówki. Zgadza się, czy coś mylę?<br>- Owszem, a skąd pani wie? - (Znowu zbiła mnie z tropu.) - O ile &lt;hi&gt;ja&lt;/&gt; dobrze pamiętam, nie oglądała go pani.<br>- Nie tylko &lt;hi&gt;ty&lt;/&gt; wszystko wiesz - spojrzała na mnie znacząco
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego