Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
dzwonek telefonu zaalarmował mnie po raz kolejny, byłem nieprzytomny i nie docierało do mnie, że należy podnieść słuchawkę. Gdy wreszcie udało mi się trafić nią do ucha, rozpoznałem głos Toli, nie chwytając jednak znaczenia słów. Budzik przy łóżku wskazywał minutę po trzeciej nad ranem.
- ...słyszysz mnie?! Maksiu, o Jezu! - prosiła. - Obudź się! On tu jest! Nie chce wyjść. Ja się boję!
- Co... powiesz mi, do cholery, wreszcie... Jaki on? - wybełkotałem.
- Zrób coś, błagam cię!
W tle słychać było łoskot i stłumione przekleństwo. Usiadłem na łóżku.
- Kto tam jest?
- Dziadek Bronek!
- Co za dziadek Bronek?
- Zmartwychwstał! - krzyczała z całych sił. - On zmartwychwstał
dzwonek telefonu zaalarmował mnie po raz kolejny, byłem nieprzytomny i nie docierało do mnie, że należy podnieść słuchawkę. Gdy wreszcie udało mi się trafić nią do ucha, rozpoznałem głos Toli, nie chwytając jednak znaczenia słów. Budzik przy łóżku wskazywał minutę po trzeciej nad ranem. <br>- ...słyszysz mnie?! Maksiu, o Jezu! - prosiła. - Obudź się! On tu jest! Nie chce wyjść. Ja się boję!<br>- Co... powiesz mi, do cholery, wreszcie... Jaki on? - wybełkotałem.<br>- Zrób coś, błagam cię! <br>W tle słychać było łoskot i stłumione przekleństwo. Usiadłem na łóżku.<br>- Kto tam jest?<br>- Dziadek Bronek! <br>- Co za dziadek Bronek? <br>- Zmartwychwstał! - krzyczała z całych sił. - On zmartwychwstał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego