Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Mühlhaus - pomyślał. - Tu nie potrzeba wielu ludzi. Niech Smolorz i Meinerer dalej prowadzą zlecone przeze mnie sprawy".
Ta myśl go tak ucieszyła, że - po słodkim likierze - zamówił kieliszek wytrawnego czerwonego wina. Jednak Maks, zamiast trunku, podał mu do stołu aparat telefoniczny. W słuchawce zachrzęścił głos radcy Herberta Domagalli z Wydziału Obyczajowego:
- Eberhardzie, przychodź natychmiast do "czekoladowni". Jest Ebner, Völlinger i ja. Zagramy kilka roberków.
Mock skonstatował, że do punktu wyjścia może równie dobrze wrócić jutro, i postanowił wypić wytrawne wino w sklepie czekoladowym Schaala.

Wrocław, wtorek 29 listopada,
godzina druga po południu
Zimowe słońce zalewało biały salon. Ściany pyszniły się pomalowaną
Mühlhaus - pomyślał. - Tu nie potrzeba wielu ludzi. Niech Smolorz i Meinerer dalej prowadzą zlecone przeze mnie sprawy".<br>Ta myśl go tak ucieszyła, że - po słodkim likierze - zamówił kieliszek wytrawnego czerwonego wina. Jednak Maks, zamiast trunku, podał mu do stołu aparat telefoniczny. W słuchawce zachrzęścił głos radcy Herberta Domagalli z Wydziału Obyczajowego:<br>- Eberhardzie, przychodź natychmiast do "czekoladowni". Jest Ebner, Völlinger i ja. Zagramy kilka roberków.<br>Mock skonstatował, że do punktu wyjścia może równie dobrze wrócić jutro, i postanowił wypić wytrawne wino w sklepie czekoladowym Schaala. <br><br>Wrocław, wtorek 29 listopada, <br>godzina druga po południu <br>Zimowe słońce zalewało biały salon. Ściany pyszniły się pomalowaną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego