Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
rebours, ja, chluba politechniki, marnowałem życie w sposób bohaterski, straceńczy, i jak bohater bez konkretnego powodu. Byłem antytezą znakomitego, opływającego w zaszczyty i pieniądze inżyniera, miałem z tego swoją przyjemność, rozumiesz więc, drogi Heniu, że nie byłem człowiekiem chorym, że życie moje miało sens, gdyż zamiast kochać rzeczy - nienawidziłem ich... Och, dawało mi to poczucie takiej mocy, jakiej bym nie doświadczył będąc dyrektorem elektrowni stumegatonowej... Byłem indywidualistą, panowie, i moje życie miało sens... Do czasu... Do czasu, aż nie przyszła tu Wanda po zapomniany przez ciebie, Heniu, suwak logarytmiczny. Zachowałem się wobec niej po chamsku, myśląc, że będzie to dla niej
rebours, ja, chluba politechniki, marnowałem życie w sposób bohaterski, straceńczy, i jak bohater bez konkretnego powodu. Byłem antytezą znakomitego, opływającego w zaszczyty i pieniądze inżyniera, miałem z tego swoją przyjemność, rozumiesz więc, drogi Heniu, że nie byłem człowiekiem chorym, że życie moje miało sens, gdyż zamiast kochać rzeczy - nienawidziłem ich... Och, dawało mi to poczucie takiej mocy, jakiej bym nie doświadczył będąc dyrektorem elektrowni stumegatonowej... Byłem indywidualistą, panowie, i moje życie miało sens... Do czasu... Do czasu, aż nie przyszła tu Wanda po zapomniany przez ciebie, Heniu, suwak logarytmiczny. Zachowałem się wobec niej po chamsku, myśląc, że będzie to dla niej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego