telewizji i pierwszych stron gazet. Kajzer naprawdę był księgowym. To była cała lewa, starannie prowadzona księgowość jego firmy - numery kont, daty, płatności, nazwiska...<br>Ile, komu i za co płacił. Ile i od kogo brał. Frik wiedział, czego może się spodziewać, ale to, co zobaczył, nie mieściło mu się w głowie.<br>Od frontu i z zaplecza firmy Kajzera nieomal jednocześnie odjechały dwa samochody. Spotkały się na sąsiedniej ulicy i dalej jechały już razem. W samochodzie Frik przypomniał sobie, że gołym uchem dotknął drzwi i że po kształcie małżowiny ekipa śledcza może poznać człowieka tak samo, jak po liniach papilarnych. Pomimo znalezienia listy