że są wyjątki, np. doskonała perkusistka grała z Princem, gitarzystka grała u Michaela Jacksona. Ale to było daleko, jakiś odległy świat z telewizji. A tu nagle takie dziewczę młode, delikatne z Łodzi ma przyjechać na próby. Zmieniłem zdanie po pierwszej próbie. Do tej pory myślałem, że bas to męski instrument. Odkąd poznałem Kasię, twierdzę, że dobrze mogą grać delikatne kobiety. Ona gra świetnie. Tradycyjne pytanie, które padało potem w wywiadach, to czy nie wzięliśmy jej dlatego, że jest ładną dziewczyną? Denerwowałem się, bo to może tak wyglądać, dopóki ktoś nie przyjdzie i zobaczy, że ona dobrze gra. <br><br><tit>Rodzynki w męskim cieście