zaczynam zapominać rzeczy, które jeszcze parę dni temu pamiętałam.<br>Miałam nadzieję, że skoro Pani Piękna uzna, że nie może sobie poradzić ze mną, odeśle mnie czym prędzej do Miasta Siedmiu Wież. Bałam się Księżnej i jej uważnych oczu, bałam się Zamczyska, jego ciemnych komnat, sześciopalczastego z czerwonymi oczyma i milczącego Onego, który towarzyszył mi krok w krok, a noce spędzał pod drzwiami mojej sypialni.<br>Piątego dnia mojego pobytu na Zamczysku, od samego rana byłam dziwnie rozdrażniona. Czułam się tak, jak w ten dzień, kiedy zaatakowały nas mankije. Byłam pewna, że grozi mi niebezpieczeństwo. Nerwowo spacerowałam po swojej komnacie, starając się uporządkować