właśnie, a nie kimś innym...<br><br><page nr=180><br><br> BEZDEKA<br> z niepokojem<br>A więc uznajesz bezwzględną, powtarzam, bezwzględną hierarchię Istnień?<br> POSĄG<br> śmieje się<br>Tak i nie - to zależy.<br> BEZDEKA<br>Powiedz, jakie masz kryteria, zaklinam cię.<br> POSĄG<br>Zdradziłeś się. Nie jesteś ani filozofem, ani artystą.<br> BEZDEKA<br>Ach, więc jednak wątpiłaś w to. Tak, nie jestem.<br> POSĄG<br> śmiejąc się<br>Byłżebyś tylko ambitnym nikim? Dla nich jesteś tym, mimo wszystko, geniuszem nowych metafizycznych wstrząsów.<br> BEZDEKA<br>Udaję - udaję z nudów. Wiem, że nie jest to nawet piękne - nie jest pięknym to, że udaję.<br><br><page nr=181><br><br> POSĄG<br>Jednak masz w sobie coś, co przekracza miarę moich dotychczasowych kochanków. Ale bez miłości dla