Typ tekstu: Blog
Autor: Marta
Tytuł: xero-z-kota
Rok: 2003
dworzu. Z zimna trzęsiemy się tak, że ledwo co mówimy.
3.18: Przypominam sobie o nie zrealizowanym kuponie na piwo. Idę po browca, a tu okazuje się, że nasza beczka już wyszła! Grrr.. Zauważam, że nie ma już śpiącego na ławce Borga i kilku innych osób.
3.20 - 4.00: Pałętamy się z kąta w kąt. Gadamy z jakimś kolesiem na temat polskiego hip hopu (o mamo!), jem kanapki w liczbie 1 i ogólnie impreza dogorywa.
4.10: Wyrzucają nas z klubu tłumacząc, że "to już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść". Wpadamy na pomysł, że idziemy
dworzu. Z zimna trzęsiemy się tak, że ledwo co mówimy.<br>3.18: Przypominam sobie o nie zrealizowanym kuponie na piwo. Idę po browca, a tu okazuje się, że nasza beczka już wyszła! Grrr.. Zauważam, że nie ma już śpiącego na ławce Borga i kilku innych osób.<br>3.20 - 4.00: Pałętamy się z kąta w kąt. Gadamy z jakimś kolesiem na temat polskiego hip hopu (o mamo!), jem kanapki w liczbie 1 i ogólnie impreza dogorywa.<br>4.10: Wyrzucają nas z klubu tłumacząc, że "to już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść". Wpadamy na pomysł, że idziemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego