Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
mnie od razu. Ale jak mi się zdaje, także nie dlatego, że się zetknął ze mną przed laty, tylko na skutek tego, że byłem bardzo podobny do ojca. Drzwi do garażu nie zamknął. Już go miałem przy sobie.
- Co za przyjemność! - zawołał. - No, nareszcie. Wyglądał pięknie. Włosy miał lekko przyondulowane. Pachniał lawendą. Z kieszeni w marynarce jaśniała mu chusteczka wzorowo. Przez chwilę trzymał mnie za ręce. Potem Położył mi dłonie na ramionach.
-Jakiś ty podobny do ojca! - powtórzył Parę razy. Nie mógł się temu nadziwić. A nawet więcej - nacieszyć. Nie tylko oczy, uśmiech, ruchy miałem ojca. Nawet mój akcent włoski mu
mnie od razu. Ale jak mi się zdaje, także nie dlatego, że się zetknął ze mną przed laty, tylko na skutek tego, że byłem bardzo podobny do ojca. Drzwi do garażu nie zamknął. Już go miałem przy sobie.<br>- Co za przyjemność! - zawołał. - No, nareszcie. Wyglądał pięknie. Włosy miał lekko przyondulowane. Pachniał lawendą. Z kieszeni w marynarce jaśniała mu chusteczka wzorowo. Przez chwilę trzymał mnie za ręce. Potem Położył mi dłonie na ramionach. <br>-Jakiś ty podobny do ojca! - powtórzył Parę razy. Nie mógł się temu nadziwić. A nawet więcej - nacieszyć. Nie tylko oczy, uśmiech, ruchy miałem ojca. Nawet mój akcent włoski mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego