w szkole co innego, człowiek <br>się od tego zaczął robić głupi, Mareczek wcielał <br>się przez pół nocy w postać Marycha, wyobrażał <br>sobie, jak pada zraniony przypadkową kulą, <br>która nieprzypadkowo znalazła się w jego <br>ciele.<br><br>Ciekawe, co się stanie z motocyklem Marycha, <br>Mały Gnój od dawna marzy o szybkiej jawie, pewno <br>Pająk go dostanie.<br><br>Jak tylko nie będzie gorzej, to już będzie lepiej, <br>ojciec Szprychy zapala w ciemności papierosa. <br>Płomień zapalniczki odbija się przez moment w ciemnej <br>szybie okna od podwórza.<br><br>Szprycha przewraca się gwałtownie na drugi bok.<br><br>- Czemu nie śpisz? - pyta ojciec.<br><br>- Jeżeli Marycha zabili, nigdy już <br>nie będę spała - mówi