Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
się przychwycił na zbyt pośpiesznym i nie dość dokładnym wymawianiu bezgłośnych liczb... trzydzieści jeden, trzydzieści dwa... Poprzez ten monotonny, mechaniczny rytm wnikał w coraz większy spokój. W głębi podwórza odezwał się gramofon... czterdzieści trzy, czterdzieści cztery... Jakiś znany walc. Płyta była stara. Sentymentalny walc chrypiał i zacinał się... czterdzieści osiem... Pająk gdzieś się podział. Ale gdzie? Nie mógł go znaleźć. "Jeżeli go nie znajdę, nie powiedzie się" - pomyślał... pięćdziesiąt dwa, pięćdziesiąt trzy... Uważnie przesunął spojrzeniem po ścianie. Nie ma go. Gdzież mógł poleźć?... pięćdziesiąt osiem, pięćdziesiąt dziewięć... Nagle dojrzał pająka. Spełzał z powrotem na dół... sześćdziesiąt!
Zwilżył językiem suche wargi i
się przychwycił na zbyt pośpiesznym i nie dość dokładnym wymawianiu bezgłośnych liczb... trzydzieści jeden, trzydzieści dwa... Poprzez ten monotonny, mechaniczny rytm wnikał w coraz większy spokój. W głębi podwórza odezwał się gramofon... czterdzieści trzy, czterdzieści cztery... Jakiś znany walc. Płyta była stara. Sentymentalny walc chrypiał i zacinał się... czterdzieści osiem... Pająk gdzieś się podział. Ale gdzie? Nie mógł go znaleźć. "Jeżeli go nie znajdę, nie powiedzie się" - pomyślał... pięćdziesiąt dwa, pięćdziesiąt trzy... Uważnie przesunął spojrzeniem po ścianie. Nie ma go. Gdzież mógł poleźć?... pięćdziesiąt osiem, pięćdziesiąt dziewięć... Nagle dojrzał pająka. Spełzał z powrotem na dół... sześćdziesiąt!<br>Zwilżył językiem suche wargi i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego