Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
tańczącego konia. - Są, panie Buko. Jadą cugiem, wolno, gościńcem w kierunku Barda. Luda ze dwudziestu, wśród nich ciężkozbrojni.
- Dwudziestu - powtórzył w niejakim skupieniu Woldan z Osin. - Hmmm...
- A czegoś się spodziewał? - spojrzał na niego Weyrach. - Kto, myślałeś, wyrżnął i potopił poborcę z orszakiem, franciszkanów i pątników nie licząc? Hę? Tomcio Paluch?
- Pieniądze? - spytał rzeczowo Buko.
- Jest kolebka - Hubercik podrapał się w ucho. - Skarbniczek...
- Dobra nasza. Tam wiozą grosiwo. Dalej tedy na nich.
- A pewne aby - odezwał się Szarlej - że to ci właściwi?
- Pan, panie Szarlej - Buko zmierzył go wzrokiem - jak coś powie... Rzekłbyś mi pan lepiej, czy liczyć na cię możem
tańczącego konia. - Są, panie Buko. Jadą cugiem, wolno, gościńcem w kierunku Barda. Luda ze dwudziestu, wśród nich ciężkozbrojni. <br>- Dwudziestu - powtórzył w niejakim skupieniu Woldan z Osin. - Hmmm...<br>- A czegoś się spodziewał? - spojrzał na niego Weyrach. - Kto, myślałeś, wyrżnął i potopił poborcę z orszakiem, franciszkanów i pątników nie licząc? Hę? Tomcio Paluch?<br>- Pieniądze? - spytał rzeczowo Buko. <br>- Jest kolebka - Hubercik podrapał się w ucho. - Skarbniczek...<br>- Dobra nasza. Tam wiozą grosiwo. Dalej tedy na nich.<br>- A pewne aby - odezwał się Szarlej - że to ci właściwi?<br>- Pan, panie Szarlej - Buko zmierzył go wzrokiem - jak coś powie... Rzekłbyś mi pan lepiej, czy liczyć na cię możem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego