gołąbki, czas wstawać.<br>Chrapanie głośne jak odgłos kanonady armatniej wypełnia <br>pokój. Królowa zachowuje całkowitą, iście monarszą, <br>obojętność.<br> - Pinokio - rzuca w dudniącą <br>grzmotami przestrzeń - masz brudne nogi. Obrzydliwość. <br>Listonosz, dlaczego śpisz w majtkach, nie w piżamie? <br>Dodatkowy dyżur po śniadaniu za karę. Kulesza, nie udawaj <br>nieboszczyka, drga ci histerycznie lewa powieka. Paluch, nie śliń <br>się. Wstrzymywanie śmiechu jest niebezpieczne, gotoweś <br>się zadławić na śmierć. Mówię "trzy" <br>i jesteście na korytarzu. Gimnastykę prowadzi Jerzy Jurek. <br>Raz...<br>- Rany Julek - stęka w pięć minut potem Listonosz. - Co <br>komu do moich, za przeproszeniem, majtek? "Włóż piżamę." <br>Hrabina!<br>- Nie degraduj Wiktorii Reginy. Królowa - prostuje <br>z kąta Adam