serwisu, od której nie możemy otrzymać potrzebnej pomocy. <br>Nic więc dziwnego, że kiedy już wreszcie wymienią, wyklepią to co trzeba, lub złożą nam samochód do kupy, tak, że na oko nie nosi już on śladów kolizji, bywa, iż z największą trudnością zdobywamy się na to, aby ponownie usiąść za kierownicą. Pamięć tamtych, przykrych wszystkich przeżyć jest bowiem zbyt mocna i świeża. Oczywiście z czasem to mija. <br>Znacznie gorzej bywa jednak, gdy nie skończyło się tylko na stratach materialnych, a wypadek pociągnął za sobą konieczność leczenia - pobytu w szpitalu, nieraz niejednej operacji. Wtedy zwykły, ludzki strach przed powtórzeniem się dramatu i bólu