Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
w szorstkie kudły i ściskał udami kosmate boki potwora. Pukacz śmierdział potem, uryną i wódką. Gnał jak opętany, od uderzeń jego gigantycznych stóp ziemia dudniła, jak gdyby podeszwy miał ze spiżu. W niewielkim stopniu zwalniając, piął się na zbocza, a zbiegał z nich tak szybko, że powietrze wyło w uszach. Pędził po graniach, perciach i półkach tak wąskich, że Geralt zaciskał powieki, by nie patrzeć w dół. Przesadzał wodogrzmoty, kaskady, przepaście i rozpadliny, których nie przeskoczyłby muflon, a każdemu udanemu skokowi towarzyszył dziki i ogłuszający ryk. To znaczy, jeszcze dzikszy i bardziej ogłuszający niż zwykle - pukacz ryczał bowiem praktycznie bez przerwy
w szorstkie kudły i ściskał udami kosmate boki potwora. Pukacz śmierdział potem, uryną i wódką. Gnał jak opętany, od uderzeń jego gigantycznych stóp ziemia dudniła, jak gdyby podeszwy miał ze spiżu. W niewielkim stopniu zwalniając, piął się na zbocza, a zbiegał z nich tak szybko, że powietrze wyło w uszach. Pędził po graniach, perciach i półkach tak wąskich, że Geralt zaciskał powieki, by nie patrzeć w dół. Przesadzał wodogrzmoty, kaskady, przepaście i rozpadliny, których nie przeskoczyłby muflon, a każdemu udanemu skokowi towarzyszył dziki i ogłuszający ryk. To znaczy, jeszcze dzikszy i bardziej ogłuszający niż zwykle - pukacz ryczał bowiem praktycznie bez przerwy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego