młodzieniaszka, publikuje sporo i - co najważniejsze - nie unika, z rozmaitym zresztą skutkiem, kontrowersyjnych wyzwań. Teraz jednak dobrowolnie wchodzi w rolę "starego poety", rolę, którą we współczesnej literaturze polskiej świetnie odegrało już przed nim co najmniej dwóch pisarzy: Leopold Staff i Jarosław Iwaszkiewicz.<br><br>Jak pisze Anna Nasiłowska w niedawno opublikowanej książce "Persona liryczna", bycie "starym poetą" to pewna rola w literaturze, ale też znak, topos. Żeby zyskać sobie ten przydomek, trzeba oczywiście dożyć sędziwego wieku, przeżyć kilka epok literackich, istotnie zaznaczyć swą artystyczną obecność w rozmaitych okresach i ważnych momentach dziejów, zasłużyć wreszcie na miano klasyka. Ale status "starego poety" jest wyjątkowy