Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
dotychczas odległy, tylko chwilami wybijający się ponad szum morza, był teraz blisko, może ukryty za kotarą, może na kominku, może pod łóżkiem. Jęk i gwizd w półtonach świdrował nam uszy, to znów uspokajał trelami słowika. Melodia rwała się. Przenikała noc jak błyskawica. Parne podszycie pachniało wilgocią. Spadł ulewny deszcz.

CODA:
Pewnego razu żył sobie król. Był bardzo szczęśliwy w szczęśliwym pożyciu z królową. Ich małżeństwo Pan Bóg pobłogosławił, dając w trzecim roku szczęśliwego pożycia noworodka żeńskiego, który wyrósł na piękną księżniczkę. Książęta ze wszystkich stron świata zjeżdżali, by uprosić króla o jej rękę. Król jednak nie chciał jej oddać byle komu, gdyż
dotychczas odległy, tylko chwilami wybijający się ponad szum morza, był teraz blisko, może ukryty za kotarą, może na kominku, może pod łóżkiem. Jęk i gwizd w półtonach świdrował nam uszy, to znów uspokajał trelami słowika. Melodia rwała się. Przenikała noc jak błyskawica. Parne podszycie pachniało wilgocią. Spadł ulewny deszcz.<br><br>CODA:<br>Pewnego razu żył sobie król. Był bardzo szczęśliwy w szczęśliwym pożyciu z królową. Ich małżeństwo Pan Bóg pobłogosławił, dając w trzecim roku szczęśliwego pożycia noworodka żeńskiego, który wyrósł na piękną księżniczkę. Książęta ze wszystkich stron świata zjeżdżali, by uprosić króla o jej rękę. Król jednak nie chciał jej oddać byle komu, gdyż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego