Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 31
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
do supermarketu albo przynajmniej osiedlowego sklepiku. Wydaje więcej, niż powinna. Nic więc dziwnego, że na horyzoncie pojawiły się poważne problemy.
20 czerwca
W mojej dzielnicy otworzyli centrum handlowe. Miałam wpaść tam na chwilę, a spędziłam... 6 godzin. Nawet tego nie poczułam. Sama nie wiem, o co mąż zrobił taką awanturę. Pieklił się, że mieliśmy jechać do teściów. Powinien być zadowolony, przecież kupiłam mu płyty, zabawki dla dzieci i kilka fajnych ciuchów z promocji.
23 czerwca
W moim centrum odkryłam świetny sklep z butami. Kupiłam dwie pary.
25 czerwca
Dostałam dziś wyciąg z banku. Mam debet na koncie. Znowu? Przecież ostatnio nie
do supermarketu albo przynajmniej osiedlowego sklepiku. Wydaje więcej, niż powinna. Nic więc dziwnego, że na horyzoncie pojawiły się poważne problemy. <br>20 czerwca <br>W mojej dzielnicy otworzyli centrum handlowe. Miałam wpaść tam na chwilę, a spędziłam... 6 godzin. Nawet tego nie poczułam. Sama nie wiem, o co mąż zrobił taką awanturę. Pieklił się, że mieliśmy jechać do teściów. Powinien być zadowolony, przecież kupiłam mu płyty, zabawki dla dzieci i kilka fajnych ciuchów z promocji. <br>23 czerwca <br>W moim centrum odkryłam świetny sklep z butami. Kupiłam dwie pary. <br>25 czerwca <br>Dostałam dziś wyciąg z banku. Mam debet na koncie. Znowu? Przecież ostatnio nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego