Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
pewno nikt.

- Może gdzieś pojadę, jak się trochę uspokoi.

- A ma pan matkę? - spytała odważnie
Szprycha.

- Nie wiem - odpowiedział Więzień.

- On nie żartuje - powiedział Pająk -
on naprawdę nie wie.

- Każdy ma matkę, bez tego ani rusz, to jest pewne,
bo ojców może być dużo, ale matkę ma każdy
tylko jedną. - Pijus nalał sobie trochę piwa
do szklaneczki, powąchał je, łyknął i zaraz wypluł.
Po chwili jednak nalał znowu. Zmienił system picia.
Dawał wielkie gulgoczące łyki nie odrywając
szklanki od ust.

- Dar boski nie może się zmarnować - powiedział
do niego Krawiec ruszając w stronę domu.

Pająk przysiadł się do matki Marycha.

- Może
pewno nikt.<br><br>- Może gdzieś pojadę, jak się trochę uspokoi.<br><br>- A ma pan matkę? - spytała odważnie <br>Szprycha.<br><br>- Nie wiem - odpowiedział Więzień.<br><br>- On nie żartuje - powiedział Pająk - <br>on naprawdę nie wie.<br><br>- Każdy ma matkę, bez tego ani rusz, to jest pewne, <br>bo ojców może być dużo, ale matkę ma każdy <br>tylko jedną. - Pijus nalał sobie trochę piwa <br>do szklaneczki, powąchał je, łyknął i zaraz wypluł. <br>Po chwili jednak nalał znowu. Zmienił system picia. <br>Dawał wielkie gulgoczące łyki nie odrywając <br>szklanki od ust.<br><br>- Dar boski nie może się zmarnować - powiedział <br>do niego Krawiec ruszając w stronę domu.<br><br>Pająk przysiadł się do matki Marycha.<br><br>- Może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego