Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
podnieść bez ryzyka - zrobił się wieczór.
Wszystkie podzespoły instalacji, jeden po drugim, odlatywały śmigłowcami do Warszawy. Ostatni, piąty sokół nie zabrał już Pisarka. Po wyciągnięciu z ziemi ładunku wybuchowego kapitan dowlókł się do honkera, usiadł i zasnął, nim Maciek zdążył zapytać, czy ma się wystarać o coś na ząb.
Dowódca Pisarka sam był saperem, więc po prostu wykreślił go z grafiku na najbliższe dwanaście godzin. Neurochirurga czy kardiologa posyła się z jednej ciężkiej operacji na drugą - najwyżej Bóg po raz kolejny pokona medycynę i pacjent nie przeżyje. Ale w branży minerskiej zbyt zmęczonym bywa się jeden raz. Pułkownik dał więc spokój
podnieść bez ryzyka - zrobił się wieczór.<br>Wszystkie podzespoły instalacji, jeden po drugim, odlatywały śmigłowcami do Warszawy. Ostatni, piąty sokół nie zabrał już Pisarka. Po wyciągnięciu z ziemi ładunku wybuchowego kapitan dowlókł się do honkera, usiadł i zasnął, nim Maciek zdążył zapytać, czy ma się wystarać o coś na ząb.<br>Dowódca Pisarka sam był saperem, więc po prostu wykreślił go z grafiku na najbliższe dwanaście godzin. Neurochirurga czy kardiologa posyła się z jednej ciężkiej operacji na drugą - najwyżej Bóg po raz kolejny pokona medycynę i pacjent nie przeżyje. Ale w branży minerskiej zbyt zmęczonym bywa się jeden raz. Pułkownik dał więc spokój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego