czerwonych! Jak to mawiają na Rusi: "Choroszo kto nie riskujet, tot szampanskogo nie pjot". Lepiej nie przyjmować szampana z takich rąk. Od Niemców udało się uchronić, od rodzimych zapaleńców też, to tym bardziej trzeba od tamtych. Ściągnąwszy brwi, dobitnie powiedział:<br>- Dla mnie za wysoka cena, ja takiego weksla nie podpiszę. Płot rozbiorę, drzewa w ogrodzie pościnam, meble popalę, ale na takie ryzyko nie pójdę. Mam inną propozycję, zostało nam parę drobiazgów, nie są warte fury drewna, ale to pan mówiłeś o życzliwości, więc jakby się dało, to chętnie rzeczami zapłacę, potem dołożę jeszcze. Pasuje? To jest moje ostatnie słowo. <br><br>Oczy Hrehora