obsesją. Ojciec oczywiście nie pochwalał moich planów, choć przyznawał, że okazja do obserwacji rodziny smoków na ich własnym terytorium mogłaby już się nie powtórzyć. O dziwo, Pożeracz Chmur również był przeciw. Długo krążył wokół tematu, aż wreszcie niepewnie wysunął przypuszczenie, że mógłbym zostać niemile przyjęty. Więcej rozmawiał o tym z Płowym i dopiero on uświadomił mi brutalnie, co to może oznaczać. Mógłbym zostać zabity, pożarty lub okaleczony, zależnie od humoru rodziny mego przyjaciela. Pożeracz Chmur był bystry, miły, towarzyski i na swój sposób dobrze wychowany, ale nie powinno się jego cech przypisywać całej rasie. Jasna rzecz, że Płowy miał rację, a