Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 43
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1997
należał do solidarnościowej "młodzieżówki", Buzek był już człowiekiem na tyle statecznym, że powierzono mu przewodniczenie obradom zjazdu związku.
- Argumentowano, że świetnie prowadzi sesje naukowe, więc i zjazdem pokieruje. Rzeczywiście, radził sobie z salą - wspomina Tadeusz Jedynak, dawny przewodniczący górnośląskiej "Solidarności", późniejszy poseł OKP i Unii Pracy. Jerzy Buzek, działacz Komitetu Porozumiewawczego Pracowników Nauki NSZZ "Solidarność", był wówczas docentem w Instytucie Inżynierii Chemicznej PAN w Gliwicach, gdzie zaczął pracować zaraz po studiach. Tam właśnie poznał młodego doktoranta Mariana Krzaklewskiego. Niektórzy twierdzą, że pomagał mu w przygotowaniu doktoratu. - Nie wiem, czy tak było. Myślę jednak, że Jurek był dla niego więcej niż opiekunem
należał do solidarnościowej "młodzieżówki", Buzek był już człowiekiem na tyle statecznym, że powierzono mu przewodniczenie obradom zjazdu związku.<br>- Argumentowano, że świetnie prowadzi sesje naukowe, więc i zjazdem pokieruje. Rzeczywiście, radził sobie z salą - wspomina Tadeusz Jedynak, dawny przewodniczący górnośląskiej "Solidarności", późniejszy poseł OKP i Unii Pracy. Jerzy Buzek, działacz Komitetu Porozumiewawczego Pracowników Nauki NSZZ "Solidarność", był wówczas docentem w Instytucie Inżynierii Chemicznej PAN w Gliwicach, gdzie zaczął pracować zaraz po studiach. Tam właśnie poznał młodego doktoranta Mariana Krzaklewskiego. Niektórzy twierdzą, że pomagał mu w przygotowaniu doktoratu. - Nie wiem, czy tak było. Myślę jednak, że Jurek był dla niego więcej niż opiekunem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego