Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
w moją nieszczęśliwą miłość i nieraz prosiłem, aby telefonowała do Klary. Pani Antonina dawała się wziąć na ten podstęp i prosiła Klarę do telefonu. Dzięki temu miałem możność wymóc na niej krótką rozmowę albo nawet obietnicę spotkania.
Zobaczyła się ze mną po owym obelżywym liście. Nie czuła się nim dotknięta. Przeciwnie, tonem pełnym wyrozumiałości powiedziała:
- Mężczyzna, który naprawdę kocha, nie potrafiłby tak napisać do ukochanej kobiety. Przez ciebie przemawia gorycz i gniew. To nie są dobre uczucia. Nie powinieneś bluźnić.
Bluźnić? Tak! Miała prawo przemawiać do mnie w ten sposób, skoro uczyniłem ją swoim bóstwem.
- Klaro - odrzekłem - cokolwiek się stanie, będę
w moją nieszczęśliwą miłość i nieraz prosiłem, aby telefonowała do Klary. Pani Antonina dawała się wziąć na ten podstęp i prosiła Klarę do telefonu. Dzięki temu miałem możność wymóc na niej krótką rozmowę albo nawet obietnicę spotkania.<br>Zobaczyła się ze mną po owym obelżywym liście. Nie czuła się nim dotknięta. Przeciwnie, tonem pełnym wyrozumiałości powiedziała:<br>- Mężczyzna, który naprawdę kocha, nie potrafiłby tak napisać do ukochanej kobiety. Przez ciebie przemawia gorycz i gniew. To nie są dobre uczucia. Nie powinieneś bluźnić.<br>Bluźnić? Tak! Miała prawo przemawiać do mnie w ten sposób, skoro uczyniłem ją swoim bóstwem.<br>- Klaro - odrzekłem - cokolwiek się stanie, będę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego