Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
Więc milicji głośno wzywa,
Lecz tam właśnie jej nie bywa.

Szedł raz w nocy. Śpi już Praga.
Wtem oprychów dwóch
Rozebrało go do naga,
Majchry poszły w ruch.

Marek wzywa więc pomocy,
Lecz milicji nie ma w nocy.

Raz przez jezdnię Nowym Światem
Wbrew przepisom szedł,
Milicjanci go z mandatem
Przydybali wnet.

"Płacę i nie mówię nic ja,
A więc jednak jest milicja!"



MÓWCY
Znam trzech mówców; z nich pierwszy wciąż dba o to, żeby
Zacytować Lenina, nawet bez potrzeby.
Drugi - kiedy przemawia - z największym spokojem
Zawsze słowa Lenina podaje za swoje.
Trzeci sobie inaczej zazwyczaj poczyna:
Podaje słowa własne za
Więc milicji głośno wzywa,<br>Lecz tam właśnie jej nie bywa.<br><br>Szedł raz w nocy. Śpi już Praga.<br> Wtem oprychów dwóch<br>Rozebrało go do naga,<br> Majchry poszły w ruch.<br><br>Marek wzywa więc pomocy,<br>Lecz milicji nie ma w nocy.<br><br>Raz przez jezdnię Nowym Światem<br> Wbrew przepisom szedł,<br>Milicjanci go z mandatem<br> Przydybali wnet.<br><br>"Płacę i nie mówię nic ja,<br>A więc jednak jest milicja!"&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;MÓWCY&lt;/&gt;<br>Znam trzech mówców; z nich pierwszy wciąż dba o to, żeby<br>Zacytować Lenina, nawet bez potrzeby.<br>Drugi - kiedy przemawia - z największym spokojem<br>Zawsze słowa Lenina podaje za swoje.<br>Trzeci sobie inaczej zazwyczaj poczyna:<br>Podaje słowa własne za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego