potrzebowała stałej opieki i oczywiście nie może pracować. Mój kapitan Czechowicz vel Pekińczyk spenetrował, że zarabiała zleconymi pracami kreślarskimi. Teraz musi jej pomóc rodzina. Rodzina... Ojciec gdzieś w świecie, raz o nim wspomniałem, to tak się zdenerwowała, że chyba nie można go brać pod uwagę. Ciotka i stryj w Krakowie. Przyjaciółki od serca żadnej. Całe życie wypełniał jej Grzegorz; to znaczy, całe życie od połowy lutego. <br>Dziś miałem ostatni egzamin, dobrze mi poszło. Pożyczyłem od Zośki forsę, oddam jej ze stypendium, i tłukę się w zatłoczonym wagonie do Krakowa. <br>Tuk, tuk, tuk, tu-tu-tuk. <br>Tu-tuk, tu-tuk-. Honeger zrobił