Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
łóżku. Kiedy miałeś ją ostatni raz, pewnie gdy jeszcze mieszkała na Batorego, więc też nielicha przerwa, siedem lat...
MILENA: To był bardzo zły pomysł, żebym tu przyjechała.
Miło coś takiego usłyszeć, Mick, co nie? Więc krzywisz się. (Michał krzywi się wyraźnie zirytowany.)
MICHAŁ: Miałaś lepszy?
MILENA: Wiesz dobrze, że nie.
Przytula się do Michała, by powiedzieć to, co on najmniej chciałby usłyszeć.
MILENA: Będę musiała wrócić; Michał, zrozum, zostawiłam męża i dziecko!
MICHAŁ: Rozwiodłaś się.
MILENA: Boże, jakie to ma znaczenie?
MICHAŁ: Jakieś jednak ma; o ile wiem, nie rozwiedliście się fikcyjnie.
MILENA: Przestań! To wszystko można cofnąć! Byłam z nim
łóżku. Kiedy miałeś ją ostatni raz, pewnie gdy jeszcze mieszkała na Batorego, więc też nielicha przerwa, siedem lat...<br>MILENA: To był bardzo zły pomysł, żebym tu przyjechała.<br>Miło coś takiego usłyszeć, Mick, co nie? Więc krzywisz się. (Michał krzywi się wyraźnie zirytowany.)<br>MICHAŁ: Miałaś lepszy?<br>MILENA: Wiesz dobrze, że nie.<br>Przytula się do Michała, by powiedzieć to, co on najmniej chciałby usłyszeć.<br>MILENA: Będę musiała wrócić; Michał, zrozum, zostawiłam męża i dziecko!<br>MICHAŁ: Rozwiodłaś się.<br>MILENA: Boże, jakie to ma znaczenie?<br>MICHAŁ: Jakieś jednak ma; o ile wiem, nie rozwiedliście się fikcyjnie.<br>MILENA: Przestań! To wszystko można cofnąć! Byłam z nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego