Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
zatrzepotała.
A na pokładzie załoga cała
Panu Soczewce salutowała.
Jak z pokładowej księgi wynika,
Kapitan kazał upiec indyka,
A gdy na deser podano ciasto,
Końca nie było różnym toastom.

Nazajutrz statek "K.I. Gałczyński"
Zjawił się znowu w porcie szczecińskim.
Orkiestra grała, strzelały działa,
Ludność Szczecina wiwatowała,
Fotografowie i reporterzy
Pstrykali zdjęcia tak, jak należy,
A pan Soczewka w tym samym czasie
Udzielał mnóstwa wywiadów prasie;
Mówił o wszystkim, o tym, o tamtym,
Zapomniał tytko o Kalasantym.

Więc Kalasanty, nie bez urazy,
Do mikrofonu szczeknął trzy razy.


PAN SOCZEWKA NA KSIĘŻYCU
Pana Soczewkę znacie od dawna,
Bo to jest postać ze
zatrzepotała.<br>A na pokładzie załoga cała<br>Panu Soczewce salutowała.<br>Jak z pokładowej księgi wynika,<br>Kapitan kazał upiec indyka,<br>A gdy na deser podano ciasto,<br>Końca nie było różnym toastom.<br><br>Nazajutrz statek "K.I. Gałczyński"<br>Zjawił się znowu w porcie szczecińskim.<br>Orkiestra grała, strzelały działa,<br>Ludność Szczecina wiwatowała,<br>Fotografowie i reporterzy<br>Pstrykali zdjęcia tak, jak należy,<br>A pan Soczewka w tym samym czasie<br>Udzielał mnóstwa wywiadów prasie;<br>Mówił o wszystkim, o tym, o tamtym,<br>Zapomniał tytko o Kalasantym.<br><br>Więc Kalasanty, nie bez urazy,<br>Do mikrofonu szczeknął trzy razy.&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;PAN SOCZEWKA NA KSIĘŻYCU&lt;/&gt;<br>Pana Soczewkę znacie od dawna,<br>Bo to jest postać ze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego