Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
czując, że już znowu jej słabo. - kiedy ostatnio je widziałaś? - bo nigdzie ich nie ma, w całym domu.
- Może są na podwórku - zasugerowała Pulpecja.
- Nie ma - uświadomiła jej siostra, po czym dodała z gorzkim wyrzutem: - Czy ty nie możesz choć czasem ich przypilnować? Tak liczyłam na ciebie!
- Gabuniu - spłoszyła się Pulpa, zerwała się z fotela. - Nie denerwuj się tak... bo jesteś blada. Zaraz się znajdą, no, ile razy już tak znikały. Usiądź sobie... no, ja cię przepraszam, ale myśmy tu z Florkiem mieli taką - ważną rozmowę.
- Tak, wiem - powiedziała trochę cierpko Gabriela. - A tymczasem dzieci...


- Postanowiliśmy, że pobierzemy się jeszcze tego
czując, że już znowu jej słabo. - kiedy ostatnio je widziałaś? - bo nigdzie ich nie ma, w całym domu. <br>- Może są na podwórku - zasugerowała Pulpecja.<br>- Nie ma - uświadomiła jej siostra, po czym dodała z gorzkim wyrzutem: - Czy ty nie możesz choć czasem ich przypilnować? Tak liczyłam na ciebie!<br>- Gabuniu - spłoszyła się Pulpa, zerwała się z fotela. - Nie denerwuj się tak... bo jesteś blada. Zaraz się znajdą, no, ile razy już tak znikały. Usiądź sobie... no, ja cię przepraszam, ale myśmy tu z Florkiem mieli taką - ważną rozmowę.<br>- Tak, wiem - powiedziała trochę cierpko Gabriela. - A tymczasem dzieci...<br><br>&lt;page nr=136&gt; <br>- Postanowiliśmy, że pobierzemy się jeszcze tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego