Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
wolno wychodzić, bo mamusia się zdenerwuje, jak nas nie będzie w domu.
- Och, ale, za pozwoleniem, panie Broneczku, bardzo trudno jest o tym pamiętać - obronnie wtrąciła Laura. - Mamy tyle ważnych spraw do załatwienia... zresztą, mówiłam cioci Pulpie, że wychodzimy na momencik... ale ona nie słyszała.
- Zupełnie nie słyszała - wsparła siostrę Pyza. - Była, bardzo, bardzo zajęta, bo...
- ... bo się całowała z wujem Florianem. Naprawdę pan go nie zna? Wuj Florian ma kwiaciarnię "Florek", na Noskowskiego.
- Nie znam - odparł wolno pan Jankowiak. Ich matka, biedna kobieta, znów się zdenerwuje, jeszcze gotowa zemdleć. Gdzie ta Klimasowa?! Już po drugiej, powinna tu dawno być. Trzeba
wolno wychodzić, bo mamusia się zdenerwuje, jak nas nie będzie w domu.<br>- Och, ale, za pozwoleniem, panie Broneczku, bardzo trudno jest o tym pamiętać - obronnie wtrąciła Laura. - Mamy tyle ważnych spraw do załatwienia... zresztą, mówiłam cioci Pulpie, że wychodzimy na momencik... ale ona nie słyszała.<br>- Zupełnie nie słyszała - wsparła siostrę Pyza. - Była, bardzo, bardzo zajęta, bo...<br>- ... bo się całowała z wujem Florianem. Naprawdę pan go nie zna? Wuj Florian ma kwiaciarnię "Florek", na Noskowskiego.<br>- Nie znam - odparł wolno pan Jankowiak. Ich matka, biedna kobieta, znów się zdenerwuje, jeszcze gotowa zemdleć. Gdzie ta Klimasowa?! Już po drugiej, powinna tu dawno być. Trzeba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego