posła, który zaprzeczał, że zamawiał jakiekolwiek materiały u Koralewskiego. Przytoczyliśmy też słowa jego adwokata, który twierdził tak samo. Ale Bachalski uznał, że publikacja narusza zasady rzetelnego dziennikarstwa oraz jego dobra osobiste. Zażądał od nas opublikowania oświadczenia, w którym po raz kolejny stwierdzał, że materiałów wyborczych u tego pana nie zamawiał. Redaktor naczelna Iwona Zielińska odmówiła publikacji, m.in. dlatego, że poseł żądał, by oświadczenie ukazało się przed ostatecznym orzeczeniem sądu w sporze Koralewski - Bachalski. Wtedy Bachalski pozwał nas do sądu. Przegrał w maju ub.r. w zielonogórskim sądzie, który oddalił pozew Bachalskiego, nie doszukując się w naszym tekście znamion naruszenia dóbr osobistych