rozanielone spojrzenie i pomruki: "ano, ano...". Niemcy mniej żywiołowi, skupieni, poważni, śpiewają psalmy z wielkich modlitewników.<br>Głos z tłumu: "Niech żyją Niemcy!". Nie krzyknę, ale pomacham, może będą lepsi...<br>Międzynarodowa E-7. Porządkowi nie pozwalają się rozłazić, delikatnie, ale nieustępliwie spychają nas na pobocze ze słowami: "lewa wolna, lewa wolna...". Regulują ruch za pomocą skomplikowanego wpuszczania samochodów w odstępy między grupami. Kierowcy wysuwają głowy, oglądając tych samozwańczych "milicjantów" z krzyżami na piersiach, potem unoszą rękę na znak <page nr=48> aprobaty. W górze trzy - wojskowe czy milicyjne? - helikoptery, do których dziewczyny wydzierają się wniebogłosy z pozdrowieniami.<br>Ludzie z autobusów, furtek, okien, zza siatek, machają nieustannie