na pewno mniej. I nie tylko dlatego, że łowią je rybacy. Mocno "wspomagają ich" bowiem kłusownicy i wędkarze amatorzy. Mimo to nie ma mowy o zagładzie tych gatunków. I dlatego więcej się mówi o ochronie rybołówstwa, czyli o ochronie egzystencji ludzi, którzy z niego żyją niż o ochronie samych ryb. Rybacy są podzieleni. Jedni chcieliby okresów ochronnych dla wszystkich gatunków ryb, inni tylko dla wybranych. Podział wynika ze specjalizacji rybackich i z filozofii zarobkowania. Jedni patrzą na swoją przyszłość bardziej perspektywicznie, inni doraźnie. Specjaliści od rybołówstwa uważają, że przepisy prawne zabezpieczają interesy rybaków i w wystarczającym stopniu chronią ryby. Rzecz w